Często zadawane pytania

Dlaczego źródła i wody podziemne nie są już tak czyste jak kiedyś?

Niestety, rozwój przemysłu, postępująca chemizacja rolnictwa oraz rabunkowa eksploatacja zasobów wodnych nieodwracalnie zmieniły nasz świat. Rozlewnie wody nie mają już skąd czerpać czystej, nieskażonej wody. Dlaczego zatem w sklepie mamy wciąż olbrzymi wybór rzekomo zdrowych wód o różnorodnych nazwach? Miasto, pola uprawne, fragmenty przyrody … oraz działalność człowieka. Produkujemy olbrzymie ilości odpadów i ścieków, z którymi musimy coś zrobić. Nielegalnie wylewane ścieki z szambiarek, rozpuszczone w deszczu zanieczyszczenia przemysłowe, czy nawozy sztuczne i środki ochrony roślin wypłukiwane z pól – wszystkie te zanieczyszczenia docierają w końcu do wód głębinowych w powolnym, lecz ciągłym procesie zwanym infiltracją. Co gorsza, nadmierna, rabunkowa eksploatacja wód podziemnych narusza ten powolny, naturalny proces. Rozlewnia wody – niczym gigantyczny odkurzacz – wypompowuje olbrzymie ilości wody podziemnej. Naruszamy trwający setki tysięcy lat proces.
W wodzie rozpuszcza się łatwo i szybko ponad 2 500 związków chemicznych, które dzisiaj są obecne we wszystkich źródłach wód pitnych. Aż 97% tych związków człowiek nie wyczuwa swoimi zmysłami.

Dlaczego Źródełko pozwala na tak znaczące obniżenie kosztów?

Ponieważ to pierwsza na świecie miniaturowa fabryka do produkcji najczystszej wody zdrojowej z naturalnymi minerałami. Źródełko umożliwia rezygnację z dowożenia wody i z marży rozlewni. Część porządnych dostawców robi swoją wodę właśnie tą metodą, ale ponoszą także wysokie koszty związane z magazynowaniem i dystrybucją baniaków z wodą. Stałe przyłącze zawsze będzie tańsze w eksploatacji. To tak jak z kupnem gazu w butlach oraz gazu z gazociągu – ten sam gaz, lecz różne ceny.

Jak korzystanie ze Źródełek pomaga chronić środowisko naturalne?

Po pierwsze – nasze Źródełko korzysta z odnawialnych wód powierzchniowych. Pomagamy więc zmniejszyć rabunkową działalność przemysłu wiertniczego i wydobywczego.
Po drugie – redukujesz do minimum zużycie paliw kopalnych (efekt cieplarniany, kwaśne deszcze) związane z każdorazowym dowozem zakupionej przez ciebie wody od dostawcy wody.
Po trzecie – brak zużycia plastiku. Kupując wodę mineralną, kupujemy również jej plastikowe opakowanie, które nie zawsze wraca do użycia po recyklingu. Okres rozkładu plastiku w środowisku naturalnym trwa od 100 do nawet 1000 lat!

Dlaczego inne firmy świadczą znacznie drożej podobne usługi?

Na to pytanie muszą Państwo znaleźć sami odpowiedź. Możemy natomiast odpowiedzieć czemu my robimy to tanio. Jesteśmy producentem i bezpośrednim importerem, a nie pośrednikiem. Poza tym nasza firma nigdy nie była nastawiona na szybki zysk. Istniejemy od 1977 roku. Cenimy sobie trwałość relacji z klientami oraz stać nas na myślenie w perspektywie lat i dziesięcioleci – kierujemy się proekologiczną zasadą zrównoważonego rozwoju.

Jak kształtowała się świadomość znaczenia czystej wody dla zdrowia?

Wodzie tradycyjnie przypisywano właściwości zapobiegania i leczenia chorób z jednej strony, a drugiej – w ludziach zawsze tkwiła obawa przed prowadzącym do śmierci zatruciem wody.

Przy braku innych metod, jedynym sposobem odróżniania wody dobrej od złej było posłużenie się zmysłem wzroku, węchu i smaku, a i ta „analityka” nie miała zastosowania w sytuacji jednego dostępnego źródła zaopatrzenia. Mętna, żółtawa i cuchnąca woda o wstrętnym smaku była i jest dla wielu ludzi codziennym doświadczeniem. Tylko zachorowania i zgony ludzi i zwierząt – najczęściej w wyniku chorób zakaźnych, a wyjątkowo z powodu zatruć chemicznych – bywały powodem porzucenia niebezpiecznego źródła zaopatrzenia w wodę.

Dopiero XIX wiek przyniósł rewolucję sanitarną zapoczątkowaną przez londyńskiego lekarza, pioniera zarówno anestezjologii, jak i nowoczesnych metod wnioskowania epidemiologicznego. Obserwując przebieg epidemii cholery, doktor John Snow stwierdził, że zgony występują niemal wyłącznie wśród odbiorców wody z tej sieci wodociągowej, która pobiera wodę poniżej ujścia ścieków z Tamizy. Wśród odbiorców wody pobieranej powyżej ujścia ścieków do Tamizy nie było ofiar cholery. Dr Snow rozmontował pompę dostarczającą zanieczyszczoną wodę i powstrzymał dalszy pochód śmierci na długo przed odkryciem bakteryjnego tła cholery.

Dzięki dobrze zaprojektowanym systemom kanalizacyjnym i wodociągom dostarczającym wodę dezynfekowaną chlorem powstrzymano wyniszczające epidemie i doprowadzono w ostatnim stuleciu do niespotykanego dotychczas w rozwoju ludzkości wydłużenia się przeciętnego trwania życia. Od wypicia wody zanieczyszczonej odchodami ludzkimi a zachorowaniem n a cholerę, dur brzuszny, czerwonkę i in. upływa niewiele czasu, stąd związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy narażeniem a zachorowaniem (zgonem) powinien być oczywisty dla każdego.

Inaczej sprawa wygląda w sytuacji długiego, nieraz trwającego dziesiątki lat narażenia na substancje toksyczne, zwłaszcza rakotwórcze. Aby stwierdzić, czy istnieje jakikolwiek związek pomiędzy przyczyną a skutkiem w postaci zachorowania (i zgonu), trzeba mieć znacznie szersze pole obserwacji epidemiologicznej.
W tym przypadku nawet zagłada cywilizacji rzymskiej przypisywana powszechnemu wśród Rzymian uszkodzeniu mózgu w następstwie picia wody doprowadzanej do domów rurami ołowianymi nie jest dla wszystkich wystarczającym powodem wyeliminowania ołowiu z instalacji wodociągowych w końcu XX w.

Rzymian tłumaczył brak wiedzy na temat wpływu ołowiu na zdrowie człowieka. Na miarę swoich możliwości dbali przecież nadzwyczaj o jakość wody i umieli z niej korzystać. Trwałym świadectwem są wspaniałe akwedukty i łaźnie rzymskie. Dla nas nie ma usprawiedliwienia – posiadamy wiedzę, wydajemy pieniądze na inne potrzeby a mimo to lekceważymy poważne zagrożenie zdrowia.

Jakie obowiązki nakłada na pracodawcę ustawodawca w kwestii zapewnienia pracownikom napojów chłodzących?

Gdy żar leje się z nieba, pracownicy mają prawo ugasić pragnienie na koszt firmy Renata Majewska – artykuł z gazety Rzeczpospolita

Wody mineralnej mogą żądać od szefa zatrudnieni w plenerze przy temperaturze otoczenia przekraczającej 25oC, a w biurach, magazynach czy halach produkcyjnych – gdy jest powyżej 28oC Łyk wody dla ochłody.

Generalna jest zasada: zimne napoje od szefa przysługują pracującym w warunkach szczególnie uciążliwych. Czyli – oprócz wymienionych – zatrudnionym w gorącym mikroklimacie o wartości wskaźnika obciążenia termicznego powyżej 25oC, m.in. hutnikom i odlewnikom. Także robotnikom narażonym na efektywny wydatek energetyczny organizmu ponad 1000 lub 1500 kcal (w zależności od płci) w ciągu swojej zmiany.

Listę stanowisk uprawniających do darmowej wody ustala pracodawca na podstawie badań technicznych parametrów pomieszczenia, np. jego temperatury czy wilgotności. Musi ją przedyskutować ze związkiem zawodowym, a gdy go nie ma – z reprezentantem załogi.

Tak stanowi rozporządzenie Rady Ministrów z 28 maja 1996 r. w sprawie profilaktycznych posiłków i napojów (DZ.U.nr.60,poz.279 ze zm.). – Nie jest tak, że takie beneficja ma się zawsze – wyjaśnia Leszek Zając, Dyrektor Departamentu Warunków Pracy przy Główniej Inspekcji Pracy. – Przysługują tylko wtedy, gdy uzasadniają to uciążliwe warunki, np. temperatura w biurze przekroczy 28oC.

Przepisy mówią płynach chłodnych, dopasowanych do warunków pracy oraz wzbogacone w sole mineralne i witamin. Musi im wystarczyć woda mineralna. Jednocześnie kierownikowi nie wolo napojów dawkować, przydzielać np. jednej butelki na trzy godziny. Pracownik ma je mieć pod ręką przez całą dniówkę roboczą.